29 lipca bieżącego roku to data kolejnego spotkania przy okazji polowania na rogacza. Tym razem na zbiórce prawie zabrakło miejsca, a liczba przybyłych grubo przekroczyła 30.
Scenariusz podobny do poprzednich spotkań, czyli rozmowy, rozmowy i wyjazd na polowanie. Po polowaniu biesiada. Kto chciał mógł spróbować ponownie nad ranem.
Jak zapewne pamiętacie, zawsze po takich spotkaniach pokot dosłownie pękał w szwach. Teraz trafił nam się mikropokocik złożony z 1 ( słownie jednego) rogacza. Pokocik maluśki, ale jaki okazały !
Rogacz ten to osobnik, który skutecznie ukrywał się przed myśliwymi przez rekordowo długi czas. Nie wiadomo, czy mógłby jeszcze biegać podczas następnego polowania tego typu w następnym roku.
Pora napisać coś o Koledze, który skrócił cierpienia tego osobnika.
Pokotowy honor koła uratował Kolega Prezes, który celnym strzałem z mikrokalibru 243 Winchester zapewnił sobie tytuł króla polowania. Gratulujemy !
Darz Bór
Tekst i fotki ( nie wszystkie)
Andrzej Sidoruk
Comments