top of page

Złoty Rogacz 2018

W tym roku tradycyjne polowanie " Złoty Rogacz" w Rogozinieckiej "Kniei" odbyło się w dniach 19-20 maja. Pomimo corocznych imprez tego typu nikt jeszcze nie spotkał tego jedynego i prawdziwego złotego rogacza, choć wielu Kolegów odebrało już "złotorogaczowe" puchary.

Ten najprawdziwszy i najbardziej pożądany rogacz zawsze pozostaje poza zasięgiem myśliwych. To dobrze , bo ciągle jest powód do organizowania imprez, których nadrzędnym celem jest integracja wszystkich obecnych.


Impreza zaczęła się w sobotnie popołudnie uroczystą zbiórką, którą rozpoczął Prezes koła Kolega Maciej Jaśkowski, a zakończył Łowczy, Kolega Rafal Ślozowski. Szczególnej oprawy i wdzięku do polowania - wśród 18 uczestników - dodały nam 2 Koleżanki : Iwona Szuster oraz Zuzia Czepiżak. Obecni na zbiórce Iwona oraz Witold Szusterowie i Zuzia Czepiżak to goście, których zawsze zapraszamy z wielką przyjemnością.

Po rozlosowaniu rejonów do polowania oraz przypomnieniu zasad , według których do odstrzału przeznaczono wyłącznie osobniki selekcyjne rozjechaliśmy się na wylosowane rewiry.

Wieczorem na pokocie znalazły się rogacze pozyskane przez Kol. Iwonę Szuster, Macieja Jaśkowskiego oraz Wojciecha Wittke. Lisa pozyskała Koleżanka Zuzia Czepiżak

( prowadzimy zasiedlenia bażantów i kuropatw i w związku z tym polujemy na lisy cały rok).

W tym momencie niewyraźnie zarysowały się losy pucharu, pozostało jeszcze wyjście poranne, które mogło dołożyć na pokot ciekawe rogacze.

Rano rogacza do pokotu dołożył Kolega Andrzej Jaśkowski.

Ostatecznie na pokocie ułożono 4 rogacze oraz 1 lisa.


Niekwestionowaną Królową Polowania została Koleżanka Iwona Szuster- Gratulacje.

Po zakończeniu części oficjalnej wszyscy obecni udali się do stołu…


Nie sposób przemilczeć szczególnego zaangażowania Kolegi Darka Łuki, który przy grilu spędził niemal cały poranek i ciężko było go od niego oderwać ( nie wiemy do końca czy chodziło o to co jest na grilu, czy o głodnych Kolegów ;-)) . Na szczeście Darek myślał o Koleżankach i Kolegach. Dzięki temu potrawy grilowe były wyśmienite i szybko znikały z talerzy.


Darz Bór

Tekst i zdjęcia Andrzej Sidoruk



bottom of page